Kategoria: Aktualności

Policjanci prewencyjnie wpadają pod szkołę

Rozmiar tekstu: A A A

Słupska policja rusza na dilerów narkotyków i łobuzów, którzy czerpią zyski z uczniów słupskich szkół. Na ulice ruszyły specjalne patrole złożone z policjantów i strażników miejskich, które będą zwracać specjalną uwagę na dziwnie zachowujące się osoby przy słupskich szkołach.

Prewencyjną akcją objęte są wszystkie szkoły, które wyraziły na to chęć. To dzięki dyrektorom, pedagogom i nauczycielom, którzy rozmawiają ze swoimi uczniami informacje o podejrzanych osobach trafiają do komendy miejskiej policji. Tam są analizowane i na podstawie wyciąganych wniosków organizowany jest "szkolny grafik".

- Reagujemy na bieżąco i wtedy gdy jest to potrzebne - mówi nadkom. Jacek Bujarski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Mamy wytypowane szkoły, gdzie zagrożenie takimi patologiami jest największe.

Jak tłumaczy rzecznik, działania prewencyjne przy szkołach są dodatkowymi działaniami policji, które mają i mogą poprawić bezpieczeństwo dzieci, które są narażone na zaczepki starszych osób z dzielnic miasta, w których patologia jest największa.

- To prewencja, prewencja i jeszcze raz prewencja. Im więcej nas widać tym lepiej dla dzieci i ich rodziców. To oczywiście nasz pomysł, bo chcemy, aby okolice szkół były bezpieczne. Specjalnie zwracamy uwagę na osoby, które nie powinny tam się znajdować. Nasze wspólne wizyty zapobiegają także agresji wśród dzieci, pomagają dostrzec wagarowiczów i wykryć osoby pod wpływem narkotyków i alkoholu - dodaje Bujarski.

Wspólne patrole pojawiają się co kilka dni przy innych szkołach, nie tylko w ciągu dnia, gdy dzieci jest najwięcej. Placówki oświatowe sprawdzane są zarówno po południu jak i wieczorem. Jak na razie te działania nie przyniosły efektów w postaci zatrzymania osób podejrzanych jednak zainteresowanie akcją jest spore. Najbardziej cieszą się z tego młode mamy, których pociechy uczęszczają do szkół objętych programem prewencji.

- W końcu odetchnę - mówi Anna, matka 10 -letniego Patryka. - Często widywałam pod szkolą kręcących się podejrzanych typów i drżałam o swoje dziecko. Teraz będę mieć pewność, że nikt niepowołany nie podejdzie do mojego dziecka i nie zaproponuje mu narkotyków albo nie wyrządzi mu innej krzywdy.

Są też głosy które wyrażają wątpliwość co do stosowania metod zastraszania "tych złych".

- Policyjne państwo nam się robi - twierdzi Remigiusz, którego córka za chwilę skończy gimnazjum. - Trzeba zmienić prawo, które jest zbyt łaskawe dla wszelkiej maści bandytów.

Prawo może nie zostanie zmienione, ale rządowy program "Monitoring wizyjny w szkołach i placówkach", który ma zapobiegać agresji i wandalizmowi ruszył w ubiegłym roku. W każdym z województw przynajmniej kilkaset szkół zostanie lub zostało już objętych zakupem kamer do monitorowania szkół i terenu wokół nich. Rząd przeznaczył na to 90 mln zł. Pieniądze te mają być rozdysponowane na zakupy systemów wizyjnych lub ich modernizację do końca 2009 roku.