|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Dyrektor Urzędu Morskiego donosi do prokuratury na swojego poprzednika
Rozmiar tekstu: A A A
Rura przez wiele lat wykorzystywana była przez Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych z Gdańska, które na zlecenie Urzędu Morskiego w Słupsku pogłębiało ustecki port. Wydobywany z portu i redy piasek trafiał na wschodnią plażę. Kiedy jednak pogłębianiem portu zajęła się firma holenderska Van der Herik rura okazała się niepotrzebna (co nie oznacza, że na plażę trafiało tyle samo piasku co wcześniej). Dlatego urzędnicy nakazali jej demontaż i złomowanie. Zdaniem nowego dyrektora niepotrzebnie.
- Urządzenia jeszcze świetnie nadawały się do pracy - mówi Józef Gawłowicz, nowy dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Plaża wschodnia w Ustce potrzebuje dosłownie ciągłego zasilania w piasek i gdyby nie było rury, nie byłoby problemów. Poza tym urząd na złomowaniu rury nic nie zyskał. Pieniądze za jej utylizację dostała jedynie firma, która zajęła się złomowaniem. Moim zdaniem to duża niegospodarność. Dlatego postanowiliśmy złożyć doniesienie do prokuratury.
Co ciekawe doniesienie Gawłowicza to nie jedyna sprawa jaka trafiła do słupskiej prokuratury. W październiku tego roku były już wicedyrektor do spraw technicznych Tomasz Górski (odszedł razem z dyr. Piechotą po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość zerwało koalicję z Ligą Polskich Rodzin do której obydwoje należeli) złożył doniesienie na jednego z naczelników Urzędu Morskiego, który w kosztorysach z pogłębiania toru wodnego w Łebie zawyżył kwoty na wykonane prace na korzyść wykonawcy. Urząd Morskim miał na tym stracić kilkaset tysięcy złotych.
- Maszyny, które pracują przy pogłębianiu toru wodnego w Łebie mogą na godzinę wypompować około stu metrów sześciennych piachu i wody - wyjaśniał jeszcze w październiku Bogusław Piechota. - To są ich maksymalne możliwości techniczne. Natomiast w papierach pojawiają się zapisy, że na godzinę jest wypompowywane około 300 metrów sześciennych. A dokładnie wiem, że nie jest to możliwe. Oczywiście urząd płaci wykonawcy od metra sześciennego więc firma, która zajmuje się pogłębianiem otrzyma trzy razy większe wynagrodzenie. Niepotrzebnie wydano już ponad 180 tysięcy złotych.
Zdaniem Górskiego do nieprawidłowości miało dojść już za czasów Gawłowicza. Niestety okazało się, że sytuacja miała miejsce, ale jeszcze w czasach kiedy dyrektorem Urzędu Morskiego w Słupsku był Piechota a jego zastępcą Górski.
Sami prokuratorzy nie chcą jeszcze komentować spraw, bo jak twierdzą nie zapoznali się ze wszystkimi dokumentami.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Hubert Bierndgarski |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-11-21 |
wyświetleń: | 2032 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 35 Gości