|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Umarł król, niech żyje król!
Rozmiar tekstu: A A A
Buty ze skóry węgorza, bankiet za 25 tys. zł, porno w autobusie, zmiana autorskiego scenariusza oraz kopniaki i wyzwiska... Dużo wyzwisk. Dyrektor Nowego Teatru w Słupsku Bogusław Semotiuk od trzech lat pełnił tę funkcję. Teraz w wyniku tylko jednej rozmowy aktorów z prezydentem, złożył wypowiedzenie z pracy. Czterdzieści osób, aktorów i obsługi technicznej odetchnęło z ulgą... Dzisiaj, na oficjalnym pożegnaniu wręczą mu z uśmiechem na twarzy kwiaty.
Czego przestraszył się dyrektor słupskiej placówki zajmującej się kulturą, że zrezygnował z doskonale płatnej pracy? Wszyscy na ten temat milczą. Oficjalnie milczą. Jeśli tylko wyłączy się dyktafon i kamerę zaraz się rozkręcają i sypią jak z rękawa opowieści od których jeży się włos na głowie. "Ty głupia kur..., piz..., dupo, debilko..." to tylko niektóre z niezliczonych epitetów jakimi obdarzał Bogusław Semotiuk swój zespół aktorski. Kopniak w tyłek też się pojawił, jednak zmienił później swoje oblicze na "kopniaka na szczęście". Przez trzy lata istnienia Nowego Teatru podobnych i mocniejszych słów używał dyrektor wobec większości pracowników w teatrze. Przez trzy lata słupski ratusz nie reagował na liczne doniesienia prasowe o tym co dzieje się w teatrze. Zupełną indolencją w tej kwestii wykazywał się prezydent Słupska Maciej Kobyliński.
- Doniesienia mediów były niepoważne - stwierdził w mijającym tygodniu.
Mimo braku zaufania do mediów tak poprowadził rozmowę, że dyrektor podpisał swoje wypowiedzenie z pracy. - Dyrektor złożył podanie o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron, które przyjąłem - wyjaśnia Kobyliński. - Na to co się stało miało wpływ wiele czynników m. in. spotkanie z zespołem teatru, cała ocena pracy i stosunków panujących tam.
Co przelało kielich goryczy u zespołu? Okazuje się że premiera ostatniego przedstawienia "Przygody Sindbada Żeglarza". Tuż po niej w obecności malutkich dzieci dyrektor wyzwała publicznie od "k... i debilek" pracownice. Powodem wybuchu Semotiuka było to, że mała dziewczynka mająca wręczyć kwiatki reżyserowi stremowała się i nie zrobiła tego.
- To zachowanie poniżej godności, chamskie i prostackie. Nie wspominamy już o mobbingu jaki towarzyszył naszej pracy - stwierdzają pracownicy teatru.
Według aktorów i personelu technicznego dyrektor czul się panem, na włościach i zarabiał krocie. Miesięcznie, według oświadczenia majątkowego dyrektora teatru z 2004 roku otrzymywał pensję "prezydencką" (7 tys. zł brutto). Z tytułu zatrudnienia zarobił 84 tys. zł w ciągu roku, a z tytułu praw autorskich - 54 tys. złotych. Z kolei w 2005 roku Semotiuk otrzymał 119,7 tys. zł za posadę (9,9 tys. zł miesięcznie), a z praw autorskich 52 tys. złotych. Dodatkowo otrzymywał wynagrodzenie za scenografię i reżyserię przedstawienia.
- Tymczasem pracownicy techniczni brali bezpłatne urlopy i zatrudniali się w niemieckich chłodniach spożywczych dorabiając do pensji i na utrzymanie - mówią techniczni.
Semotiuk dyrektorem "NT” został w kwietniu 2004 r. Zatrudnił wtedy księgową, której koszalińska prokuratura zarzuciła nierzetelne prowadzenie ksiąg w poprzednim miejscu pracy - koszalińskim Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Pracę znalazł tam też były zwierzchnik Semotiuka w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym - Zbigniew Kułagowski. Zaraz po tym wybuchła afera związana ze zorganizowaniem bankietu za 25 tys. zł. Kolejną historią jest zmuszenie zespołu aktorskiego do obejrzenia podczas podroży autobusem filmu porno. Potem mówiło się o wyrzucaniu niesubordynowanych aktorów z autobusu oraz o największym skandalu teatralnym w Polsce, gdzie podczas premiery „Testosteronu” Andrzeja Saramonowicza jeden z bohaterów powiedział ze sceny: - To są buty od Norda. Nord to podsłupska fabryka butów - sponsor teatru. Dyrektor twierdził, że autor wiedział o ingerencji, natomiast Saramonowicz, że nie. Skończyło się na przeprosinach autora przez Semotiuka w ogólnopolskiej prasie.
Być może wszystko trwałoby dłużej, gdyby nie zespół... W poniedziałek o godz. 22 spotkał się prezydentem. Wymiana spostrzeżeń trwała dwie godziny. We wtorek wieczorem prezydent spotkał się z dyrektorem. Po rozmowie Bogusław Semotiuk opuścił ratusz z markotną miną. Wsiadł do służbowego samochodu prezydenta i mówiąc jedynie czekającym na niego dziennikarzom "Dziękuję, bardzo dziękuję" odjechał. Pracownicy teatru są mu mimo wszystko wdzięczni.
- Zrobił z nas prawdziwy zespół, a to jest bardzo ważne w naszej pracy. Teraz czeka nas praca aby wszystko naprawić i zacząć działać normalnie - twierdzą. Bogusław Semotiuk jednak nie traci rezonu. Gdy zadzwoniliśmy do niego aby skomentował ostatnie wydarzenia i odpowiedział na parę pytań odrzekł... - Na wszystkie pytania odpowiem w piątek podczas pożegnania... - dodaje.
Co dalej będzie z teatrem? Joanna Merecka, zastępca dyrektora NT twierdzi, że wszyscy chwilkę odpoczną, pójdą na zasłużone urlopy i wrócą pracować ze zdwojoną siłą. Kto będzie następcą Bogusława Semotiuka? Jak na razie nie wiadomo. Konkurs na to stanowisko prawdopodobnie zostanie ogłoszony dopiero po wakacjach.
Czego przestraszył się dyrektor słupskiej placówki zajmującej się kulturą, że zrezygnował z doskonale płatnej pracy? Wszyscy na ten temat milczą. Oficjalnie milczą. Jeśli tylko wyłączy się dyktafon i kamerę zaraz się rozkręcają i sypią jak z rękawa opowieści od których jeży się włos na głowie. "Ty głupia kur..., piz..., dupo, debilko..." to tylko niektóre z niezliczonych epitetów jakimi obdarzał Bogusław Semotiuk swój zespół aktorski. Kopniak w tyłek też się pojawił, jednak zmienił później swoje oblicze na "kopniaka na szczęście". Przez trzy lata istnienia Nowego Teatru podobnych i mocniejszych słów używał dyrektor wobec większości pracowników w teatrze. Przez trzy lata słupski ratusz nie reagował na liczne doniesienia prasowe o tym co dzieje się w teatrze. Zupełną indolencją w tej kwestii wykazywał się prezydent Słupska Maciej Kobyliński.
- Doniesienia mediów były niepoważne - stwierdził w mijającym tygodniu.
Mimo braku zaufania do mediów tak poprowadził rozmowę, że dyrektor podpisał swoje wypowiedzenie z pracy. - Dyrektor złożył podanie o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron, które przyjąłem - wyjaśnia Kobyliński. - Na to co się stało miało wpływ wiele czynników m. in. spotkanie z zespołem teatru, cała ocena pracy i stosunków panujących tam.
Co przelało kielich goryczy u zespołu? Okazuje się że premiera ostatniego przedstawienia "Przygody Sindbada Żeglarza". Tuż po niej w obecności malutkich dzieci dyrektor wyzwała publicznie od "k... i debilek" pracownice. Powodem wybuchu Semotiuka było to, że mała dziewczynka mająca wręczyć kwiatki reżyserowi stremowała się i nie zrobiła tego.
- To zachowanie poniżej godności, chamskie i prostackie. Nie wspominamy już o mobbingu jaki towarzyszył naszej pracy - stwierdzają pracownicy teatru.
Według aktorów i personelu technicznego dyrektor czul się panem, na włościach i zarabiał krocie. Miesięcznie, według oświadczenia majątkowego dyrektora teatru z 2004 roku otrzymywał pensję "prezydencką" (7 tys. zł brutto). Z tytułu zatrudnienia zarobił 84 tys. zł w ciągu roku, a z tytułu praw autorskich - 54 tys. złotych. Z kolei w 2005 roku Semotiuk otrzymał 119,7 tys. zł za posadę (9,9 tys. zł miesięcznie), a z praw autorskich 52 tys. złotych. Dodatkowo otrzymywał wynagrodzenie za scenografię i reżyserię przedstawienia.
- Tymczasem pracownicy techniczni brali bezpłatne urlopy i zatrudniali się w niemieckich chłodniach spożywczych dorabiając do pensji i na utrzymanie - mówią techniczni.
Semotiuk dyrektorem "NT” został w kwietniu 2004 r. Zatrudnił wtedy księgową, której koszalińska prokuratura zarzuciła nierzetelne prowadzenie ksiąg w poprzednim miejscu pracy - koszalińskim Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Pracę znalazł tam też były zwierzchnik Semotiuka w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym - Zbigniew Kułagowski. Zaraz po tym wybuchła afera związana ze zorganizowaniem bankietu za 25 tys. zł. Kolejną historią jest zmuszenie zespołu aktorskiego do obejrzenia podczas podroży autobusem filmu porno. Potem mówiło się o wyrzucaniu niesubordynowanych aktorów z autobusu oraz o największym skandalu teatralnym w Polsce, gdzie podczas premiery „Testosteronu” Andrzeja Saramonowicza jeden z bohaterów powiedział ze sceny: - To są buty od Norda. Nord to podsłupska fabryka butów - sponsor teatru. Dyrektor twierdził, że autor wiedział o ingerencji, natomiast Saramonowicz, że nie. Skończyło się na przeprosinach autora przez Semotiuka w ogólnopolskiej prasie.
Być może wszystko trwałoby dłużej, gdyby nie zespół... W poniedziałek o godz. 22 spotkał się prezydentem. Wymiana spostrzeżeń trwała dwie godziny. We wtorek wieczorem prezydent spotkał się z dyrektorem. Po rozmowie Bogusław Semotiuk opuścił ratusz z markotną miną. Wsiadł do służbowego samochodu prezydenta i mówiąc jedynie czekającym na niego dziennikarzom "Dziękuję, bardzo dziękuję" odjechał. Pracownicy teatru są mu mimo wszystko wdzięczni.
- Zrobił z nas prawdziwy zespół, a to jest bardzo ważne w naszej pracy. Teraz czeka nas praca aby wszystko naprawić i zacząć działać normalnie - twierdzą. Bogusław Semotiuk jednak nie traci rezonu. Gdy zadzwoniliśmy do niego aby skomentował ostatnie wydarzenia i odpowiedział na parę pytań odrzekł... - Na wszystkie pytania odpowiem w piątek podczas pożegnania... - dodaje.
Co dalej będzie z teatrem? Joanna Merecka, zastępca dyrektora NT twierdzi, że wszyscy chwilkę odpoczną, pójdą na zasłużone urlopy i wrócą pracować ze zdwojoną siłą. Kto będzie następcą Bogusława Semotiuka? Jak na razie nie wiadomo. Konkurs na to stanowisko prawdopodobnie zostanie ogłoszony dopiero po wakacjach.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2007-06-15 |
wyświetleń: | 3282 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 5 Gości