|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Tę sprawę muszą załatwić politycy
Rozmiar tekstu: A A A
Fotografia ukazująca wysiedlenie Niemców z Pomorza. Fot. Archiwum |
Zdaniem Strąka orzeczenia te na pewno nie uderzą w zwykłych obywateli, ale mogą stanowić problem dla państwa polskiego. - Jeśli rząd musiałby płacić odszkodowania wysiedlonym obywatelom, to wszyscy byśmy to odczuli - uważa poseł.
To nas znowu podzieli
Poseł Jolanta Szczypińska, wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego PiS nie boi się roszczeń, ale uważa, że mogą one zaważyć na dalszych stosunkach polsko-niemieckich.
- To skandaliczne posunięcie. Roszczenia są bezzasadne - przekonuje. - Dobrze się stało, że niemiecki rząd odciął się od działań Powiernictwa Pruskiego. Posłanka nie ukrywa, że PiS ma pretensje do Platformy Obywatelskiej, która w Parlamencie Europejskim współpracuje z niemiecką CDU. Tymczasem jeden z europosłów CDU wspiera działania Powiernictwa Pruskiego.
- Oczekujemy, że politycy PO będą bronili polskiej racji stanu - dodaje Szczypińska.
O próbach odzyskania nieruchomości przez dawnych niemieckich właścicieli głośno już było w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy, do Urzędu Gminy w Postominie docierały nawet listy z takimi żądaniami. - Od tego czasu jest spokój - mówi Zbigniew Galek, wójt Postomina. - Myślę, że akcja Powiernictwa Pruskiego też nie spowoduje żadnych reakcji. Trudno powiedzieć, o co chodzi jego członkom poza chęcią skłócenia narodu polskiego i niemieckiego.
Ziomkostwo nie ma pretensji
Z członkami Ziomkostwa Kobylnicy i Sycewic, które skupia dawnych, niemieckich mieszkańców tych miejscowości, już w 1999 roku spotkał się Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. - Gościliśmy wtedy 40 osób - mówi wójt. - Podczas tej wizyty przedstawiłem naszym gościom aktualny stan prawny dotyczący ich dawnych nieruchomości. Kilka tygodni później otrzymaliśmy od tej organizacji oficjalny list, w którym jej członkowie zrzekli się wszelkich roszczeń majątkowych. Nie musieli tego robić, ale widocznie chcieli.
Kuliński ma także dobre kontakty z mniejszością niemiecką w Słupsku. Nie słyszał, aby jej członkowie zabiegali o zwrot mienia.
- To, co robi Powiernictwo Pruskie, nas nie dotyczy - mówi Detlef Rach, przewodniczący Słupskiego Związku Ludności Pochodzenia Niemieckiego. - Byliśmy biedni i tacy nadal jesteśmy. Nie staramy się o zwrot żadnych nieruchomości. Dlatego działaniami Powiernictwa Pruskiego w ogóle się nie interesuję.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Zbigniew Marecki |
Źródło: | Głos Pomorza |
data dodania: | 2006-12-19 |
wyświetleń: | 3326 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 7 Gości