|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Kierowca TIR'a jechał za szybko
Rozmiar tekstu: A A A
Sprawą zajęła się prokuratura w Bytowie, bo jedną z poszkodowanych osób w katastrofie była słupskim prokuratorem. Przypomnijmy. Do wypadku doszło 16 maja. Kierowany przez Jana D. TIR wypełniony sztucznymi nawozami nie zatrzymał się nad ranem przed zamkniętym przejazdem kolejowym i uderzył z impetem w przejeżdżający pociąg. Wykolejone zostały 4 wagony pociągu relacji Słupsk-Poznań. Lokomotywa z jednym z wagonów pojechała dalej.
- Z ustaleń wynika, że kierowca wjechał do miejscowości z prędkością 80 km na godzinę mimo tego, że była mgła i obowiązuje tam ograniczenie do 50 km na godzinę - tłumaczy Włodzimierz Uchmanowicz, prokurator prowadzący sprawę w Bytowie. - Kierowca w ostatniej chwili zobaczył samochody osobowe stojące przy przejeździe kolejowy. Odbił w lewo aby w nie nie uderzyć, ale przejechał przez barierki i uderzył w nadjeżdżający pociąg co spowodowało jego wykolejenie. Na całe szczęście uderzył w skład bokiem samochodu i na szczęście nikt w tej tragedii nie zginął, a większość z poszkodowanych ośmiu osób doznała niegroźnych obrażeń, choć jedna z poszkodowanych osób przebywała w szpitalu powyżej 7 dni.
Po ustaleniach prokuratury wyszło, że kierowca uderzając w pociąg miał na liczniku około 50 km na godzinę, a skład w tym momencie poruszał się z prędkością ponad 100 km na godzinę.
- To ciężkie przewinienie choćby z racji tego, że samochód ważący kilkanaście ton przewoził ładunek 24 ton nawozów, a kierowca pędził nie zważając na przepisy i znaki drogowe, a także pogodę - dodaje Uchmanowicz.
Badanie tachografu pokazało także, że nie tylko w tym miejscu kierowca jechał zbyt szybko. Nieoficjalnie mówi się, że jego prędkość miejscami dochodziła do 120 km na godzinę. Straty jakie spowodował uderzeniem w skład kolejowy to 430 tys. zł. Kierowca umyślnie spowodował katastrofę.

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 10 Gości