|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Był, zobaczył i pojechał
Rozmiar tekstu: A A A
Ambasador zobaczył co miał zobaczyć i wyjechał. |
O spotkaniu na słupskim szczycie Victor'a Ashe'a przedstawiciela amerykańskiego rządu w Polsce było głośno od tygodnia. Tymczasem po spotkaniu z nim, mimo marzeń o spełnionych obietnicach pozostały jedynie niespełnione nadzieje i zero konkretów. Victor Ashe poświęcił dziennikarzom wszystkich mediów niecały kwadrans, podczas którego padały same ogólniki.
- Głównym powodem mojego przyjazdu do Słupska i Redzikowa jest wsłuchanie się w postulaty i obawy zgłaszane przez przedstawicieli ich władz oraz Pomorza. Zanim zostałem ambasadorem byłem przez 16 lat burmistrzem jednego z miast w USA. Jestem jednym z dyplomatów, zanim zajęli się swoją misją byli wybieranymi przedstawicielami rządu Stanów Zjednoczonych. Zarówno zamiarem naszego narodu jaki prezydenta Busha jest aby powstanie bazy odbyło się harmonijnie, aby została nawiązana współpraca z lokalną społecznością, a za 10 lat można było powiedzieć, że to było pozytywne doświadczenie i bardzo konieczne.
Tymczasem zarówno mieszkańcy jak i samorządowcy oczekują czegoś więcej. Ci pierwsi liczą na pracę i zyski z "Amerykańców", ci drudzy, że choć w części zostaną spełnione postulaty aby żyło się lepiej.
- Mnie osobiście boli utrata lotniska - mówi Maciej Kobyliński, prezydent Słupska. - Niemniej jestem zadowolony z wizyty ambasadora. Liczymy też na to, że rząd USA pomoże nam w naszej infrastrukturze drogowej, bo przecież Amerykanie muszą się jakoś do tej tarczy dostać i transportować jej elementy. Tymczasem Victor Ashe jest chłodny w ocenach przyszłych inwestycji i korzyści. Jego zdaniem sam fakt budowy bazy w Redzikowie będzie ekonomiczną korzyścią.
- Będzie tutaj opracować kilkuset Amerykanów - stwierdził.
Powołał się też na dotychczasową historię powstawania takich baz w Europie i na świecie. - Były zawsze związane z korzyścią ekonomiczną. Gdy taką bazę musiano zmniejszyć lub zlikwidować, to za każdym razem spotykało się to z niezadowoleniem władz lokalnych. Czy nasze firmy zainwestują tutaj? W ramach amerykańskiego prawa jako ambasador nie jestem w stanie i nie mogę nakazać żadnej z firm aby rozpoczęła tutaj swoją działalność. Jednak centralne położenie Polski między wschodem i zachodem i rozwój jaki nastąpił w ciągu ostatnich 19 lat sprawił, że Polska jest doskonałym miejscem do planowania inwestycji. Ulokowanie bazy sprawi na pewno większe zainteresowanie amerykańskich inwestorów - wyjaśnia Ashe.
Co nam jednak da pojawienie się Amerykanów na naszej ziemi? Pokażą najbliższe lata. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-10-10 |
wyświetleń: | 3154 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 41 Gości