Kategoria: Aktualności

Skończyły się sny o lotnisku?

Rozmiar tekstu: A A A

Mieszkańcy regionu słupskiego mogą się pożegnać z marzeniami o lotnisku cywilnym w Redzikowie koło Słupska. Nie pomogły listy intencyjne, lobbowanie posłów ani zabiegi samorządowców z gminy wiejskiej. W tym miejscu powstanie amerykańska tarcza antyrakietowa. We wrześniu mają zostać podpisane umowy polsko-amerykańskie, a w lutym może ruszyć budowa. Słupscy samorządowcy na wieść o ulokowaniu autonomicznego amerykańskiego obiektu już załamują ręce. Dla nich oznacza to koniec snów o lotnisku i rozwoju gospodarczym miasta. Tymczasem od momentu gdy w 1999 roku rozformowano 28 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego i pojawiły się informacje o stworzeniu tam lotniska nie z robiono w tym kierunku dosłownie nic. Skończyło się na czczych obietnicach prezydenta Słupska, nic nieznaczących obietnicach posłów SLD i wojewody pomorskiego oraz pustym gadaniu i chciejstwie pozostałych, którym "zależało" na stworzeniu portu lotniczego. Dzisiaj, w świetle rozmów prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z Georgem W. Bushem wydaje się, że sprawa jest przesądzona, a większość ustaleń już zapadła. - Lokalizacja została już uzgodniona na szczeblu technicznym i niedługo społeczeństwo zostanie o niej poinformowane – powiedział prezydent Lech Kaczyński po spotkaniu z prezydentem USA. Bush z kolei zapewnia, że tarcza jest elementem, który zapewni bezpieczeństwo w Europie od reżimów, które mogą mieć zakusy na zdobycie broni masowego rażenia. - Nie ma lepszego symbolu, który mógłby pokazać naszą pracę na rzecz poprawy bezpieczeństwa - dodał.

To, że budowa tarczy ma rozpocząć się w lutym potwierdza też w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Nowyje Izwiestija" wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Nie ujawnia jednak miejsc, gdzie zostanie ona wybudowana. Waszczykowski zaznacza, że chęć przyjęcia przez Polskę na swoim terytorium elementów tarczy antyrakietowej wynika "wyłącznie z pragnienia życia w bezpieczeństwie".

- Te rakiety nie będą mieć głowic bojowych, będą mogły niszczyć nadlatujące rakiety bojowe tylko siłą własnego uderzenia, nie będą więc stanowić zagrożenia dla innych państw pokojowych, w tym dla Rosji - dodaje.

Zdaniem władz Słupska ustanowienie tarczy w pobliżu miasta nie jest niczym złym, a pieniądze uzyskane z odszkodowań za postawienie takiego obiektu można przeznaczyć na rozwój infrastruktury, która mogłaby z powodzeniem służyć zarówno mieszkańcom regionu jak i Amerykanom.

- Na tym możemy bardzo dużo skorzystać - twierdzi Ryszard Kwiatkowski, wiceprezydent Słupska. - Jeżeli potrafilibyśmy wynegocjować wysokie odszkodowanie, to jeśli Amerykanie będą mocno zdeterminowani i będą liczyć się z opinią lokalnych środowisk, sądzę, że byliby skłonni do daleko idących ustępstw.

Inny punkt widzenia ma jednak wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel. Jego zdaniem samorząd Słupska nie podjął żadnych działań za lotniskiem, bo teren na którym znajduje się lotnisko wojskowe nie należy do miasta.

- Trudno, żeby prezydent Słupska o to w takim wypadku walczył. Niemniej jednak to dziwna sytuacja. Nie informuje się nas w żaden sposób co tam ma powstać i jakie będą losy tego lotniska. Nie informuje się nas też czy niesie to ze sobą jakieś zagrożenia, a w końcu mieszkańcy mają prawo wiedzieć takie rzeczy. Nie powinno się trzymać ich do końca w niepewności. Niestety dziennikarze wiedzą zdecydowanie więcej od nas. To jest przykre.

Czy faktycznie lotnisko w Redzikowie zostanie zamienione w amerykańską bazę na razie nie wiadomo. Większość Polaków jednak najchętniej nie widziałaby jej na terenie kraju. 55 proc. rodaków, pytanych przez CBOS na przełomie czerwca i lipca, było przeciwnych budowie w naszym kraju wyrzutni antyrakiet amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej. 28 proc. Polaków opowiadało się za taką budową.