Kategoria: Aktualności

Murem za kardiologią

Rozmiar tekstu: A A A

Mały montaż finansowy i ominięcie kruczków prawnych mają być sposobem na uratowanie oddziału słupskiej kardiologii. Jeśli w porę nie znajdzie się kasa na leczenie pacjentów, oddział zostanie zamknięty. Walkę o jego uratowanie podjęli wczoraj podczas na sesji radni. Chcą przekazać oddziałowi 620 tys. zł. Jednak by to zrobić muszą uciekać się do kruczków prawnych. Wszystko z powodu przepisów, które mówią, że samorząd miasta nie może bezpośrednio finansować usług medycznych, zakazuje tego m.in. ustawa o zakładach opieki zdrowotnej. Słupscy radni chcą ominąć ustawę i przekazać pieniądze za pośrednictwem samorządu województwa. Takie rozwiązanie radnym zaproponował dyrektor szpitala Ryszard Stus.

- Miasto sfinansuje nam gardłowe inwestycje kardiologiczne. Dzięki temu my sobie wygospodarujemy pieniądze na kupno sprzętu. Trzeba to po prostu obejść - tłumaczy pomysł Stus.

W praktyce będzie to wyglądało tak, że szpital wyda swoje pieniądze na zabiegi, samorząd przekaże identyczną kwotę do marszałka województwa, który z kolei odda je szpitalowi, ale już z przeznaczeniem na zakup sprzętu. Ostateczną decyzję podejmą na kolejnej sesji radni. Wszystko wskazuje jednak na to, że szpital pieniądze dostanie.

- Myślę, że rada pójdzie na to i wesprze szpital, a prezydent wysupła pieniądze - mówi Kazimierz Czyż, przewodniczący komisji zdrowia słupskiego ratusza.

Wczoraj słupscy radni zdecydowali również o przekazaniu pięćdziesięciu tysięcy złotych na kupno karetki dla miejscowej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Resztę, czyli 200 tysięcy, przekaże już samorząd województwa. (Marcin Kamiński)