|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Pieniądze na kamery zniknęły
Rozmiar tekstu: A A A
Około trzydzieści tysięcy złotych zniknęło z pierwszego przetargu, który organizowało
Stowarzyszenie Bezpieczny Region Słupski na kupno kamer. Ponadto część sprzętu do monitorowania miasta kupiono poza przetargami. Stowarzyszenie Bezpieczny Region Słupski od pięciu lat zajmuje się rozbudową systemu monitoringu wizyjnego w Słupsku za pieniądze z budżetu miasta. Dziś właścicielem systemu jest stowarzyszenie. Jego władze decydują, która firma dostarczy kamery i pozostały sprzęt. Od pięciu lat jest to spółka Mars Computer Systems. Jej właściciel Andrzej Bućko podobnie, jak Leszek Orkisz, prezes stowarzyszenia był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa.
Jak BRS wydawał miejskie pieniądze? W ciągu pięciu lat zorganizował trzy przetargi. W ich wyniku kupił osiem kamer i wyposażył studio. Jednak cztery kamery stowarzyszenie kupiło poza przetargami (łącznie na kwotę ponad 100 tysięcy złotych). Dlaczego? – Kupowaliśmy je z wolnej ręki. Ich wartość była taka, że można było robić takie rzeczy – mówi Orkisz.
– Ponadto kupowaliśmy je taniej, bo od producenta, czyli od firmy Ultrak.
Czy taniej? W 2002 roku stowarzyszenie rozstrzygnęło przetarg na 83 tysiące złotych. Orkisz wylicza, że za te pieniądze kupiono trzy kamery i wyposażono studio. W tym samym roku BRS kupił w Mars Computers Systems czwartą kamerę, za 42 tysiące złotych. – Może tak wysoka cena wynikała z tego, że trzeba było doprowadzić do niej kabel – tłumaczy Tadeusz Gackowski z BRS. „Głos Pomorza” dotarł do dokumentów, które jeszcze pod większym znakiem zapytania stawiają pierwszy przetarg z 2000 roku. Gackowski utrzymuje, że był on rozstrzygnięty na kwotę 99717 złotych. Tymczasem w bilansie finansowym BRS z 2000 roku dostępnego w Krajowym Rejestrze Sądowym czytamy: „Na działalność pozyskano 95312 złotych. Na monitoring przeznaczono 77643 złotych. Z kwoty 77643 złotych wydatkowano na zakup sprzętu do kamerowego monitorowania miasta 47 tysięcy złotych. Pozostała kwota tj. 29974 złotych zostanie przeznaczona na monitoring w bieżącym roku (bilans złożony w 2001 r. – przyp. red.)”. Jednak w 2001 roku stowarzyszenie żadnych kamer nie kupowało. Skąd te różnice? – Nie pamiętam. Niech pani mi powie, czy pan pamięta kiedy urodziły się pana wszystkie ciotki – mówi Orkisz. – Nie wiem. Zaręczam, że wszystko w tej sprawie jest uczciwe i zrobione najtańszym kosztem – zapewnia Gackowski. (Michał Kowalski)
Jak BRS wydawał miejskie pieniądze? W ciągu pięciu lat zorganizował trzy przetargi. W ich wyniku kupił osiem kamer i wyposażył studio. Jednak cztery kamery stowarzyszenie kupiło poza przetargami (łącznie na kwotę ponad 100 tysięcy złotych). Dlaczego? – Kupowaliśmy je z wolnej ręki. Ich wartość była taka, że można było robić takie rzeczy – mówi Orkisz.
– Ponadto kupowaliśmy je taniej, bo od producenta, czyli od firmy Ultrak.
Czy taniej? W 2002 roku stowarzyszenie rozstrzygnęło przetarg na 83 tysiące złotych. Orkisz wylicza, że za te pieniądze kupiono trzy kamery i wyposażono studio. W tym samym roku BRS kupił w Mars Computers Systems czwartą kamerę, za 42 tysiące złotych. – Może tak wysoka cena wynikała z tego, że trzeba było doprowadzić do niej kabel – tłumaczy Tadeusz Gackowski z BRS. „Głos Pomorza” dotarł do dokumentów, które jeszcze pod większym znakiem zapytania stawiają pierwszy przetarg z 2000 roku. Gackowski utrzymuje, że był on rozstrzygnięty na kwotę 99717 złotych. Tymczasem w bilansie finansowym BRS z 2000 roku dostępnego w Krajowym Rejestrze Sądowym czytamy: „Na działalność pozyskano 95312 złotych. Na monitoring przeznaczono 77643 złotych. Z kwoty 77643 złotych wydatkowano na zakup sprzętu do kamerowego monitorowania miasta 47 tysięcy złotych. Pozostała kwota tj. 29974 złotych zostanie przeznaczona na monitoring w bieżącym roku (bilans złożony w 2001 r. – przyp. red.)”. Jednak w 2001 roku stowarzyszenie żadnych kamer nie kupowało. Skąd te różnice? – Nie pamiętam. Niech pani mi powie, czy pan pamięta kiedy urodziły się pana wszystkie ciotki – mówi Orkisz. – Nie wiem. Zaręczam, że wszystko w tej sprawie jest uczciwe i zrobione najtańszym kosztem – zapewnia Gackowski. (Michał Kowalski)

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 3 Gości