Kategoria: Aktualności

Pijacy tracą auta

Rozmiar tekstu: A A A

Pijani za kierownicą wciąż wiozą śmierć i sieją strach na naszych drogach. Kolejny pijak spowodował wczoraj wypadek, w którym zginął 61-letni słupszczanin! By takich tragedii było mniej, nietrzeźwym kierowcom słupska policja zabiera samochody. Na policyjny parking od początku miesiąca trafiło już ponad 30 aut. Niestety, nie wszystkich to przeraża. Mimo próśb, gróźb, apeli, publikowania straszliwych zdjęć z wypadków wciąż nie udało się wyplenić pijaków z naszych dróg. - To potwornie niebezpieczni ludzie. W ostatni piątek pijany żołnierz rozwalił samochodem barierki na ulicy Zamkowej w Słupsku - mówi Marek Paszkiewicz, zastępca komendanta słupskiej policji. - Na szczęście wtedy nie doszło do tragedii, ale na dramat nie trzeba było długo czekać. Wczoraj w nocy, w Nowej Dąbrowie, na drodze ze Słupska do Lęborka kierowca łady nagle zjechał na lewy pas ruchu. Jadący z przeciwka dostawczym mercedesem mężczyzna, chcąc uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu. Okazało się, że kierowca łady był pijany, wydmuchał 1,17 promila alkoholu!

By przestraszyć kierujących po kielichu, od trzech tygodni słupska policja zabezpiecza samochody na poczet grożącej kary. Tylko od początku miesiąca słupscy policjanci złapali ponad 30 kierowców, którzy siedzieli za kierownicą po kielichu. - Przecież wszyscy oni to potencjalni zabójcy - mówi z przerażeniem Magdalena Kryńska, nauczycielka ze Słupska. - Mam nadzieję, że zabieranie samochodów przyniesie wkrótce jakiś efekt. Nie każdy jest takim optymistą. - Samo zabieranie aut, jak by nie było na krótki przecież czas, nie wystarczy - twierdzi Wojciech Kłóć ze Słupska, który dwa lata temu został potrącony przez pijanego kierowcę. - Twarze pijaków za kółkiem powinny być pokazywane w prasie, Internecie, w telewizji. Powinno im się też dożywotnio odbierać prawo jazdy. Do końca września 2005 r. w całej Polsce w ręce policji wpadło ponad 148 tys. pijanych kierowców.