|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Obnażony Wajda
Rozmiar tekstu: A A A
Wielka sztuka wielkiego i kontrowersyjnego artysty ujrzała światło dzienne na początku roku gdy słupski ratusz zamówił 800 sztuk takich kalendarzy, które miały być rozdawane ważnym osobom jako gadżet promujący Słupsk. Tymczasem słupski radny Prawa i Sprawiedliwość Tomasz Rosiński uważa, że zamieszczenie na kalendarzu męskiego przyrodzenia jest co najmniej niefortunne i nie jest to właściwa metoda promocji Słupska.
- Pewnie, w sumie osiągnął swój efekt, bo o Słupsku mówi się już w całej Polsce. Jednak nie tak Słupsk ma być promowany, nie musi być kojarzony wyłącznie z penisem Andrzeja Wajdy w pracy Edwarda Dwurnika a niestety jest, bo wszystkie media już o tym trąbią. Rosiński dodaje, że jemu osobiście nie przeszkadza oczywiście temat pracy artysty. - Ten kalendarz to mimo wszystko nasza wizytówka, trafia do różnych instytucji i należało dobrać obrazy w ciut inny sposób, bardziej ostrożny - dodaje.
Rzecznik słupskiego magistratu Mariusz Smoliński twierdzi, że wydanie takiego kalendarza, to wyłącznie sposób na promocję miasta.
- To artystyczna wizja miasta i nie mieliśmy zamiaru nikogo szokować- dodaje. Rzecznik jednocześnie nie kryje zadowolenia, że miasto jest znowu "na językach". - Edward Dwurnik również dzięki temu zyskał promocję. Poza tym wydawnictwo nie trafiło do szkół, a obdarowywani są nim ważni goście odwiedzający gród nad Słupią. - stwierdza.
Tymczasem zdaniem Tomasza Rosińskiego miasto powinno wymyślić inny sposób wypromowania siebie niż wyłącznie kontrowersyjny. - O to chodzi, że zawsze trafiamy na pierwsze strony gazet czy też do telewizji przez jakieś kontrowersje. Tak nie powinno być. Mamy potencjał w innych kwestiach i powinniśmy z nich korzystać - dodaje.
Edward Dwurnik "razi" nie tylko obrazem ale i słowem. Na pytanie o seksualność w swoich obrazach odpowiada: "Seks jest naturalny. Nie widzę problemu w tym, że maluję ludzi z dużymi waginami i fiutami."
Dwurnik dotychczas namalował ponad 3000 obrazów. Jak uważa, przez pierwsze lata studiów na ASP, "nie miał żadnej wizji swojej twórczości". Po zetknięciu się z dziełami Bernarda Buffeta dostrzegł nowe możliwości malarskie, lecz dopiero doświadczenie wystawy Nikifora w 1965 pomogło mu odnaleźć formę wspierającą realizację własnych pomysłów. "Swój temat" odnalazł w marcu 1968.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2009-02-13 |
wyświetleń: | 4085 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 7 Gości