Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Słupsk spuchnie ale później
Rozmiar tekstu: A A A
Radny Paweł Skowroński (PO) spogląda na plan powiększenia Słupska.
Słupscy radni przyjęli w środę projekt uchwały wyrażającej wolę poszerzenia granic Słupska. Po kolejnej debacie na temat konsultacji społecznych jednak ją uchylili. Okazało się jednak, że nie można jej przyjąć, gdyż jej zapisy są sprzeczne z przyjętą uchwałą poszerzającą granice Słupska.

Dyskusja była burzliwa. Zamiast początkowo postulowanego sołectwa Redzikowo radni na wniosek klubu Platformy Obywatelskiej skusili się na Bolesławice i część sołectwa Kobylnica. Jednak zanim to nastąpiło doszło do twardej dyskusji między prezydentem, wiceprezydentem oraz radnymi. Po raz kolejny nie pojawił się nikt z gmin, o których miejscowości miast będzie się ubiegać.

- Pomysł rozszerzenia granic widać jest potrzebny aby miasto zyskało jeszcze jednego zastępcę prezydenta oraz dodatkowych dwóch radnych - skwitował pomysł Tomasz Rosiński z PiS.

Taki argument nie spodobał się Andrzejowi Kaczmarczykowi, zastępcy prezydenta Słupska.

- Słupsk nie jest jedynym miastem w Polsce, które chce się w ten sposób rozwijać. Poza tym rozwój miasta nastąpi nie w perspektywie kilku najbliższych lat lecz może za 10, 15 czy 20 lat. Wtedy te tereny będą nam niezbędne - dowodził przed radnymi.

- Myślę, że zdecydowanie lepiej brzmi że baza i tarcza jest w Redzikowie niż w Słupsku. Poza tym rozszerzanie Słupska w stronę Redzikowa nie ma sensu. Rozwój jest skierowany w stronę Zatorza - skwitował Bogusław Dobkowski (PO).

Innego zdanie był jednak prezydent Słupska Maciej Kobyliński. Jego zdaniem rozbudowa Słupska w kierunku Redzikowa ma sens. Dlaczego? - To proste. Przyszłe lotnisko jeśli nie będzie tarczy antyrakietowej powinno być w Słupsku, a jakiekolwiek rozmowy powinny być toczone nie ze starostwem tylko z miastem - stwierdził. Ostatecznie jednak radni uchwałę przyjęli w zmienionym brzmieniu, a następnie ją uchylili. Projekt poszerzenia miast będzie rozpatrywany prawdopdobnie w przyszłym miesiącu. Tymczasem gmina wiejska Słupsk nie chcąc być "rozebrana" przez miasto podjęła uchwałę i powiększeniu gminy kosztem miasta. Zgodnie z uchwałą, gmina chciałaby przyłączyć 1000 ha nieużywanych przez miasto ziem. Zdaniem wójta Mariusza Chmiela gmina zdecydowanie lepiej poradziłaby sobie z zagospodarowaniem tych terenów niż miasto.

- Z naszych ustaleń wynika, że około 1/4 powierzchni miasta nie zostało w żaden sposób zagospodarowane - dowodzi Chmiel. - Choć w tych miejscach obowiązują od dawna plany zagospodarowania, to nic pod względem inwestycyjnym się tam nie dzieje.

Podobnego poszerzenia granic miejskich chce Przemyśl, Ełk, Leżajsk, Szczecinek oraz Koszalin. Jednak jak na razie te miasta nie mają szczęścia. Ich koncepcje i propozycje spotykają się z niechęcią urzędników w ministerstwie oraz niechęcią mieszkańców ościennych miejscowości, które miałyby wejść w granice miasta. Najwięcej szczęścia ma Rzeszów. To miasto jako jedno z niewielu jeszcze w tym roku przyłączyło do swoich granic dwie miejscowości.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-10-30
wyświetleń:3631

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 20 Gości