Kategoria: Aktualności

Trzeba zdjąć to czerwone brzemię

Rozmiar tekstu: A A A

Tomasz Rosiński, radny miejski nie chce aby w Słupsku znajdowały się ulice noszące komunistyczne nazwy.

Dekomunizacja powraca niczym bumerang. Ponownie, bo po raz trzeci, radni Prawa i Sprawiedliwość w Słupsku chcą zrzucić czerwonych patronów ulic z tabliczek. Zmiany miałyby być dokonane na 10 ulicach.

Radni PiS chcą zmienić nazwy dziewięciu ulic na osiedlu Niepodległości i jednej w centrum. Wszyscy to działacze komunistyczni z lat 20 i 30 ubiegłego wieku. Część z nich walczyła po stronie Armii Czerwonej w wojnie z Polską w roku 1920.Idąc spacerkiem po Osiedlu Niepodległości można natknąć się m.in. na ulicę Juliana Bruna, Stanisława Budzyńskiego, Franciszka Fiedlera (wł. Efroim Truskier), Mieczysława Kozłowskiego, Wincentego Matuszewskiego, Stanisława Pestkowskiego, Stanisława Trusiewicza, Jana Tyszki (wł. Leon Jogiches) oraz Bronisława Wesołowskiego. Wszyscy wymienieni byli działaczami Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, a kilkoro z nich dodatkowo Komunistycznej Partii Polski. Niektórzy byli na usługach bolszewickiego rządu, czy też funkcjonariuszami ruchu komunistycznego. Brun wykonywał różnego rodzaju zadania szpiegowskie dla ZSRR w Berlinie, Kopenhadze i Brukseli. Budzyński walczył po stronie bolszewików przeciwko Polsce, Pestkowski był członkiem bolszewickiego rządu, Tyszka był wieloletnim towarzyszem życia Róży Luksemburg i współtwórcą Komunistycznej Partii Niemiec...


- Najwyższy czas to zmienić, bo to wstyd, te nazwiska nijak się mają do niepodległości, tak jak Gwardia Ludowa realizowała cele komunistów polskich - mówi Tomasz Rosiński, radny PiS. - Aprobując obecną sytuację urząd miasta łamie ustawę o zakazie promowania treści faszystkowskich i komunistycznych. To kompromitacja dla miasta.

Radni proponują by ulicom nadano nazwy rotmistrza Pileckiego, generała Józefa Hallera czy dywizjonu 303. Projekt uchwały w tej sprawie ma trafić na najbliższą sesję rady miasta.