|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Dziurawe Drogi i Mosty
Rozmiar tekstu: A A A
Spółka Drogi Mosty była jedną z najlepszych spółek miejskich. Przynosiła zyski, rosła w kapitał. Gdy wystarczająco urosła, postanowiono ją dokapitalizować i sprywatyzować. Za sprzedaż wziął się ówczesny Zarząd Miasta i w 1999 roku sprzedał ją za 2 mln zł. Tymczasem, jak uznała uznała Najwyższa Izba Kontroli, działania Zarządu Miasta Słupska, związane ze sprzedażą spółki miejskiej Drogi i Mosty, okazały się nierzetelne. Z raportu NIK wynika, że ówczesny Zarząd Miasta przeprowadził prywatyzację spółki niezgodnie z ustawą, nie wyegzekwował należnych pieniędzy i zaniżył koszt udziałów o połowę. Na dodatek właściciele firmy ”Primbr”, która przejęła Drogi i Mosty, sprzedali potem udziały za 2,5 tys. zł nieznanemu bliżej przedsiębiorcy z Bytowa, choć w maju 2003 roku założyciel spółki zeznał przed sądem, że były one warte 3,1 mln zł! Jak do tego doszło?
Najpierw, w 1998 r., miejskie jeszcze DiM dofinansowano. Firma kupiła m.in. koparko- ładowarkę za 260 tys. zł, inny specjalistyczny sprzęt za 234 tys. zł, walec za 113 tys. zł i forda mondeo za 68 tys. zł. Decyzją miasta, w spółce został też prawie cały wypracowany zysk za 1998 r. - około 450 tys. zł (trzykrotnie wyższy niż w poprzednich latach). Rok wcześniej firma konsultingowa wyceniła wartość rynkową spółki na ponad 3 mln zł. W 1999 r. firmę, wartą - według NIK ok. 5 mln zł - sprzedano. Ówczesne władze Słupska zrobiły to jednak bez aktualnej wyceny spółki, nie ogłaszając przetargu w dzienniku ogólnopolskim, choć wymagało tego prawo. Pomimo że swoje oferty w przetargu zgłosiły 4 firmy - wygrała - według NIK - najsłabsza, firma “Primbr”, młodziutka spółka, której kapitał założycielski wynosił 7 tys. zł. - Wybraliśmy najlepszego oferenta - twierdzili zgodnie członkowie komisji przetargowej: Andrzej O., były wiceprezydent, aktualnie miejski radny, Jerzy W. - były wiceprezydent, a także Jerzy M. (prezydent miasta w latach 1994-2002, wiceminister MSWiA w rządach Leszka Millera i Marka Belki, obecnie pracownik PGK). Po czterech latach śledztwa w 2007 roku prokuratura w Koszalinie, po wyłączeniu się słupskiej, oskarżyła były Zarząd Miasta - Andrzeja O., Jerzego M., Jerzego W. oraz Ryszarda S. (słupski adwokat, który w 1999 r. był członkiem zarządu miasta) o to, że sprzedali dobrze prosperująca spółkę poniżej wartości. Miasto miało stracić na transakcji 2,8 mln zł. Oskarżenie dosięgnęło również kupujących - Jana B. (byłego dyrektora Alki), Jacka D. i Michała K. Według prokuratury, właściciele "Primbr" wyprowadzali do swoich podstawionych spółek pieniądze z DiM już po prywatyzacji. Łącznie w latach 2000-2002 było to około 6 milionów złotych. W tym czasie DiM wygrywał większość przetargów drogowych w mieście. Niestety sprawa będzie jeszcze raz analizowana przez śledczych. Sąd Rejonowy w Koszalinie (po tym jak słupski wyłączył się z prowadzenia tej sprawy - powodem był jeden z oskarżonych - adwokat, który od wielu lat prowadzi różne sprawy w sądzie i mogłyby się pojawić wobec sądu oskarżenia o stronniczość) zwrócił akta do prokuratury. Sąd uznał, że opinia biegłego dotycząca prywatyzacji "DiM" jest niejasna i nieczytelna.
- My oceniamy to jednak zupełnie odwrotnie - mówi prokurator Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję do Sądu Okręgowego twierdząc, że Sąd Rejonowy dokonał niedopuszczalnej oceny dowodu, co może zrobić tylko w trakcie procesu, a takiego jeszcze nie było. Nie wskazał też, by brakowało jakiegokolwiek dowodu.
Oskarżeni nie przyznają się do zarzucanych czynów. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-08-08 |
wyświetleń: | 3016 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 11 Gości