|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Brutalnie zabił małą dziewczynkę
Rozmiar tekstu: A A A
Jerzy O. został skazany na 25 lat więzienia za zamordowanie 7-miesięcznej Wiktorii. |
Sędziowie nie mieli wątpliwości, że Jerzy O. z pełną premedytacją zamordował malusieńkie dziecko. Nie mieli mimo tego, że główny oskarżony twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek gdy był pod wpływem alkoholu. Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku. Zwłoki znaleźli policjanci, którzy pojawili się na wezwanie sąsiadów słyszących głośny płacz dziecka. Gdy funkcjonariusze weszli do domu zobaczyli pijanego Jerzego O. i martwą dziewczynkę. Rodzice w tym czasie przebywali w sąsiedniej wsi robiąc m.in. alkoholowe zakupy. Swoje dziecko pozostawili pod opieką pijanego mężczyzny. Gdy przyjechali do domu zostali zbadani alkomatem. Mieli w wydychanym powietrzu: Urszula S. - ponad 1,5 promila, a ojciec Tadeusz D. ponad 3 promile alkoholu. "Opiekun", Jerzy O. alkoholik i notowany przez policję pod którego kuratelą zostawili dziecko miał blisko 4 promile w wydychanym powietrzu. Stężenie alkoholu we krwi mieli tak duże, że trzeźwieli przez 2 dni. To właśnie alkohol był przyczyną tragedii. Jerzy O. w alkoholowym amoku nie miał litości dla niemowlęcia. Dziecko miało stłuczoną głowę, połamane kości czaszki i sklepienia, miało również liczne stłuczenia twarzy, złamane żebra i kości ramienia wraz krwiaka przymózgowego. Dziewczynka była również bita po plecach i nóżkach. Jej obrażenia wskazują że dziecko było z dużą siłą uderzane o jakąś twardą powierzchnię, podłogę, ścianę lub meble. Były też razy zadane pięścią. Prokuratura wykluczyła, że dziecko zmarło od upadku z rąk na podłogę.
- Wziąłem ją na ręce i niosłem, przed drzwiami do łazienki się zatoczyłem i jedną ręką oparłem się o drzwi, drugą trzymałem dziecko, widocznie wtedy musiałem ją przycisnąć do drzwi. Nogi mi się ugięły i upadłem na podłogę. Jak wstawałem to podniosłem dziecko za rączki i mi się wysmyknęła i zawisła. Jak ją podniosłem to wypadła mi. Znowu się przewróciłem na plecy. Gdy próbowałem wstać, to podparłem się ręką i dopiero po chwili zobaczyłem, że opieram ją o główkę. Nie zamordowałem jej, nie zrobiłbym tego bo sam wychowałem 10 dzieci. To wina rodziców. Chciałem dobrze, a stało się inaczej. Wolałbym sam życie stracić niż coś takiego zrobić - wyjaśniał oskarżony.
Tej wersji nie potwierdzili także biegli powołani do przeprowadzenia wizji lokalnej.
- Ta wersja według biegłych jest nieprawdziwa i miała na celu zdjęcie z siebie winy - uzasadniał wyrok sędzia Dariusz Ziniewicz. - Tymczasem oskarżony chciał i w brutalny sposób potraktował dziecko.
Jerzy O. po usłyszeniu wyroku zaczął ubliżać sędziom i prokuratorowi. Stwierdził również, że weźmie pistolet i strzeli sobie w głowę.
- To jedna wielka banda sędziwosko-prokuratorska. Wszystko mi jedno czy będę żył czy nie.
Ojciec zamordowanej Wiktorii otrzymał jedynie 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów i 300 zł grzywny z przeznaczeniem na stowarzyszenie osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-05-15 |
wyświetleń: | 2884 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 36 Gości