Maj 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Brutalnie zabił małą dziewczynkę
Rozmiar tekstu: A A A
Jerzy O. został skazany na 25 lat więzienia za zamordowanie 7-miesięcznej Wiktorii.
Na 25 lat więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Słupsku 55-letniego Jerzego O. z miejscowości Jeziorka w Gminie Damnica koło Słupska. Sąd uznał go winnym brutalnego zamordowania 7-miesięcznej Wiktorii. Wobec rodziców, którzy w tym czasie pili alkohol sąd umorzył postępowanie z braku osoby, która byłaby uprawniona do złożenia wniosku o ściganie ich za pozostawienie dziecka bez opieki.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, że Jerzy O. z pełną premedytacją zamordował malusieńkie dziecko. Nie mieli mimo tego, że główny oskarżony twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek gdy był pod wpływem alkoholu. Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku. Zwłoki znaleźli policjanci, którzy pojawili się na wezwanie sąsiadów słyszących głośny płacz dziecka. Gdy funkcjonariusze weszli do domu zobaczyli pijanego Jerzego O. i martwą dziewczynkę. Rodzice w tym czasie przebywali w sąsiedniej wsi robiąc m.in. alkoholowe zakupy. Swoje dziecko pozostawili pod opieką pijanego mężczyzny. Gdy przyjechali do domu zostali zbadani alkomatem. Mieli w wydychanym powietrzu: Urszula S. - ponad 1,5 promila, a ojciec Tadeusz D. ponad 3 promile alkoholu. "Opiekun", Jerzy O. alkoholik i notowany przez policję pod którego kuratelą zostawili dziecko miał blisko 4 promile w wydychanym powietrzu. Stężenie alkoholu we krwi mieli tak duże, że trzeźwieli przez 2 dni. To właśnie alkohol był przyczyną tragedii. Jerzy O. w alkoholowym amoku nie miał litości dla niemowlęcia. Dziecko miało stłuczoną głowę, połamane kości czaszki i sklepienia, miało również liczne stłuczenia twarzy, złamane żebra i kości ramienia wraz krwiaka przymózgowego. Dziewczynka była również bita po plecach i nóżkach. Jej obrażenia wskazują że dziecko było z dużą siłą uderzane o jakąś twardą powierzchnię, podłogę, ścianę lub meble. Były też razy zadane pięścią. Prokuratura wykluczyła, że dziecko zmarło od upadku z rąk na podłogę.

- Wziąłem ją na ręce i niosłem, przed drzwiami do łazienki się zatoczyłem i jedną ręką oparłem się o drzwi, drugą trzymałem dziecko, widocznie wtedy musiałem ją przycisnąć do drzwi. Nogi mi się ugięły i upadłem na podłogę. Jak wstawałem to podniosłem dziecko za rączki i mi się wysmyknęła i zawisła. Jak ją podniosłem to wypadła mi. Znowu się przewróciłem na plecy. Gdy próbowałem wstać, to podparłem się ręką i dopiero po chwili zobaczyłem, że opieram ją o główkę. Nie zamordowałem jej, nie zrobiłbym tego bo sam wychowałem 10 dzieci. To wina rodziców. Chciałem dobrze, a stało się inaczej. Wolałbym sam życie stracić niż coś takiego zrobić - wyjaśniał oskarżony.

Tej wersji nie potwierdzili także biegli powołani do przeprowadzenia wizji lokalnej.

- Ta wersja według biegłych jest nieprawdziwa i miała na celu zdjęcie z siebie winy - uzasadniał wyrok sędzia Dariusz Ziniewicz. - Tymczasem oskarżony chciał i w brutalny sposób potraktował dziecko.

Jerzy O. po usłyszeniu wyroku zaczął ubliżać sędziom i prokuratorowi. Stwierdził również, że weźmie pistolet i strzeli sobie w głowę.

- To jedna wielka banda sędziwosko-prokuratorska. Wszystko mi jedno czy będę żył czy nie.

Ojciec zamordowanej Wiktorii otrzymał jedynie 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów i 300 zł grzywny z przeznaczeniem na stowarzyszenie osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych. Wyrok nie jest prawomocny.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-05-15
wyświetleń:2884

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 36 Gości