|
- Aktualności » Wiadomości dnia • Z ostatniej chwili • Kronika policyjna • Pogoda • Program TV
- Kultura » Imprezy • Wystawy • Kino: Milenium · Rejs • Filharmonia • Teatr: Nowy · Rondo · Lalki Tęcza
- Informator » Baza firm i instytucji • Książka telefoniczna • Apteki • Bankomaty • Urzędy
- Słupsk » Plan miasta • Rozkład jazdy: MZK · PKS • Galeria • Historia • O Słupsku • Kamera • Hot Spot
- Pod ręką » Menu Online • Auto Moto • Nieruchomości • Praca • Ogłoszenia






Pb 95 zł |
ON zł |
Lpg zł |

USD zł |
EUR zł |
CHF zł |

Kategoria: Aktualności
Podpaliła męża z premedytacją
Rozmiar tekstu: A A A
Ewa W. twierdzi, że chciała jedynie nastraszyć męża. |
Andrzej W. zmarł po kilku dniach w szpitalu mając poparzone 70 proc. powierzchni ciała. Ewa W. przed sądem twierdziła, że nie chciała zabić męża. Komentując wyrok stwierdziła jedynie, że bardzo żałuje tego co się stało.
- Chciałam go tylko nastraszyć. Nie chciał pójść do domu... - tłumaczyła. Ewa i Andrzej W. trzydzieści lat byli małżeństwem, ale jak ustalono w śledztwie nie działo się między nimi najlepiej. Policja dość często przyjeżdżała z interwencjami, bo małżeństwo piło razem i awanturowało się. Partnerzy też często odchodzili od siebie, a potem schodzili. Do feralnego w skutkach zdarzenia doszło 22 czerwca ubiegłego roku, zaledwie kilka miesięcy po wyprowadzeniu się Ewy W. do innego mężczyzny Waldemara F. Mimo tego jednak była zainteresowana tym co robi jej mąż. Tego dnia sprawdziła, że mąż pije w mieszkaniu Ryszarda K. przy ul. Kościuszki w Łebie. Gdy mimo namów nie chciał wyjść z domu kobieta poszła do pobliskiej stacji benzynowej i kupiła benzynę za 2,8 zł. Gdy wróciła do mieszkania, stanęła za mężem i zapytała...
- Chcesz się napić?
Gdy skończyła zadawać pytanie wylała benzynę na odzież męża, podpaliła zapalniczką i wyszła. Współbiesiadnicy rzucili się na pomoc podpalonemu mężczyźnie. Wezwali też pogotowie. Andrzeja W. przewieziono natychmiast do szpitala w Lęborku. Okazało się, że obrażenia są tak poważne, że został przetransportowany na oddział oparzeń do specjalistycznego szpitala w Gryficach. Zmarł jednak 1 lipca. Sekcja zwłok wykazała, że miał oparzenia dróg oddechowych i skóry III i IV stopnia, niewydolność płuc, nerek i krążenia. Gdy Ewę W. zatrzymano miała w wydychanym powietrzu blisko 2,5 promila alkoholu. Wyrok nie jest prawomocny.
Informacje na temat artykułu:


autor: | Marcin Kamiński |
Źródło: | POLSKA Dziennik Bałtycki |
data dodania: | 2008-04-17 |
wyświetleń: | 2460 |

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone.
Aktualnie On-Line: 39 Gości