Kategoria: Aktualności

Miasto wzywa do zapłaty odszkodowania

Rozmiar tekstu: A A A

Wkrótce trzy kamienice znikną z centrum Słupska.

Władze Słupska domagają się zapłaty od firmy Doraco 1,2 mln złotych odszkodowania za zniszczone kamienice w centrum miasta. Budynki zostały uszkodzone podczas budowy centrum handlowego przy jednej z głównych ulic Słupska. Po kilkumiesięcznych pertraktacjach miasto wezwało firmę realizującą inwestycję do zapłaty.

Nie jest wykluczone, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie, choć przedstawiciele Doraco zaproponowali już ugodę. Jaką na razie nie wiadomo, nieoficjalnie mówi się, że to kwota niższa o 200 tys. złł. W sporze między Słupskiem, a wykonawcą chodzi o dwa budynki przy ulicy Deotymy i jedną kamienicę przy ulicy Tuwima. Prace ziemne przy budowie galerii handlowej Słupsk spowodowały, że budynki popękały i nie nadają się do dalszego użytkowania. Lokatorów, około czterdziestu rodzin wykwaterowano, a prezydent Słupska wydał już zarządzenie o rozbiórce budynków. Straty, około miliona dwustu tysięcy złotych miał pokryć wykonawca robót na terenie galerii handlowej trójmiejska firma Doraco. Spółka jednak odmówiła kwestionując wysokość odszkodowania. W opinii przedstawicieli wykonawcy robót już przed rozpoczęciem budowy centrum handlowego kamienice były bardzo zniszczone.

- Wysłaliśmy ostateczne wezwanie do zapłaty za powstałe szkody - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. - Na razie firma zaproponowała nam ustnie inne rozwiązanie. Jednak dopiero gdy otrzymamy je na piśmie, prezydent ustosunkuje się do niej.

Nieoficjalnie wiadomo, że Doraco zaproponowało za zniszczone kamienice milion złotych odszkodowania. Swoje mieszkania straciło w sumie 21 rodzin zamieszkujących kamienice przy ul. Tuwima 31 a oraz Deotymy nr 6 i 7. Wszyscy zostali przeniesieni do dawnego hotelu asystenckiego Akademii Pomorskiej. Część lokatorów wysiedlonych z trzech kamienic w centrum Słupska, a przeznaczonych do rozbiórki chce zwrotu pieniędzy jakie zainwestowali w zajmowane mieszkania. Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej jak na razie nie chce pieniędzy oddać. Tymczasem część mieszkańców komunalnych kamienic mówi, że przez lata sami inwestowali w remonty lokali.

Przypomnijmy. Budynki zaczęły pękać już w sierpniu, gdy wykonawca wykonywał głęboki na 18 metrów wykop pod wielopoziomowy budynek. Dodatkowo wibracje powstałe podczas wbijania stalowych grodzi spowodowały pracę grząskiego gruntu i jego osunięcie. W rezultacie jedna z kamienic pękła na pół. Na początku jednak sprawę zbagatelizowano, a pęknięcia zostały zaklejone i zaszpachlowane. Po wyburzeniu kamienic w centrum miasta pojawi się kilka działek, które prawdopodobnie ratusz sprzeda w drodze przetargu.