Maj 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Wójt mówi tarczy "nie" - co gmina będzie z tego miała?
Rozmiar tekstu: A A A
Tylko ten, kto głośno krzyczy, jest słuchany - mówi wójt Mariusz Chmiel.
Fot. apr/sas
Figa z makiem - tak wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel podsumowuje to, co szykuje rząd i Amerykanie lokalnym samorządom w zamian za wybudowanie na powojskowym lotnisku w Redzikowie elementów tarczy antyrakietowej. Wójt przy tym sprzeciwia się jej budowie, choć do niedawna był przychylnie nastawiony do amerykańskiej inwestycji. Pismo ze sprzeciwem w tej sprawie wysłał do premiera Donalda Tuska.

Zdaniem wójta, tarcza mogłaby powstać na tym terenie, ale pod warunkiem podjęcia przez rząd działań, które mimo jej lokalizacji mogłyby zagwarantować rozwój regionu.

Przypomnijmy - 4 lipca ubiegłego roku, równo miesiąc po wizycie na Helu prezydenta USA George'a Busha, wójt postanowił napisać do Lecha Kaczyńskiego i zapytać: czy to prawda, że tarcza będzie w Redzikowie i - jeśli tak - co jego gmina będzie z tego miała? Od prezydenta odpowiedzi nie otrzymał, umieścił więc list na stronie internetowej. Pojawił się tam też zapis dyskusji o tarczy, przeprowadzonej w zeszłym roku z inicjatywy Fundacji Batorego i mnóstwo ogólnodostępnych informacji - które jednak w Polsce nigdzie dotąd nie zostały zebrane. W połowie lipca Mariusz Chmiel zobaczył wywiad, jakiego prezydent udzielił TVN24, w którym Lech Kaczyński jasno dał do zrozumienia, że budowa tarczy w Polsce jest właściwie przesądzona - postanowił wówczas działać dalej. Napisał do Victora Ashe, ambasadora USA w Polsce, i zaprosił go do zaprezentowania pod Słupskiem strategicznych planów jego rządu. Potem napisał do słupskiej posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej, ale w zamian dostało mu się tylko publicznie od szefa MON Aleksandra Szczygły, który zarzucił Chmielowi, że "bez zgody MSZ występuje o kontakty zagraniczne". Potem były jeszcze połajanki ze strony wicepremiera Gosiewskiego ("nie będzie wójt ustalał polskiej polityki zagranicznej").

Swoim uporem Chmiel osiągnął sukces - został zaproszony na rozmowy do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w akcję informacyjną włączył się także Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, który zlecił badania opinii publicznej w sprawie umiejscowienia tarczy.

Do komitetu negocjacyjnego został natomiast zaproszony nie on, lecz słupski starosta Sławomir Ziemianowicz. Dzisiaj wójt Chmiel twierdzi, że na zmianę jego nastawienia miał wpływ sposób, w jaki Witold Waszczykowski, wiceminister spraw zagranicznych, traktował starostę Sławomira Ziemianowicza. Jego zdaniem - starosta przedstawia żądania samorządu związane z lokalizacją tarczy i jest ignorowany przez rząd.

- Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymaliśmy w sprawie tarczy jest to, że wciąż nic nie wiadomo. Oznacza to wprost, że rząd z nami się nie liczy. Niestety, choć rząd się zmienił, podejście do spraw ważnych jest nadal takie same, a minęło już półtora roku... - dodaje wójt.

Samorządowiec przypomina, o czym pewnie rząd nie pamięta, że Rada Gminy Słupsk w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczyła teren dawnego lotniska wojskowego pod lotnisko cywilne i działalność gospodarczą.

- Takie przeznaczenie gwarantuje rozwój gospodarczy naszego rejonu, natomiast lokalizacja tarczy taki rozwój przekreśla. Niestety, nasze wnioski i potrzeby są marginalizowane i lekceważone - ubolewa dzisiaj Chmiel.

Decyzja w sprawie tarczy być może zapadnie już w marcu. Wtedy premier Donald Tusk spotka się z prezydentem George'em Bushem.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-02-26
wyświetleń:1982

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 20 Gości