Maj 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Trzy ceny, tylko która właściwa...
Rozmiar tekstu: A A A
Kupując jakiekolwiek rzeczy w sklepie uważnie czytajmy metki, bo może spotkać nas nieprzyjemna niespodzianka.
Fot. APR-SAS
Korzystasz z wyprzedaży w hipermarketach? Uważnie czytaj ceny i dowiaduj się, czy cena widniejąca na metce jest tą, która obowiązuje. Przygoda z ceną spotkała naszą czytelniczkę Monikę Sobierańską w hipermarkecie Leclerc. W minioną niedzielę tuż przed zamknięciem sklepu postanowiła kupić jedną z kurtek. - Zobaczyłam, że są na niej nalepione dwie metki z cenami. Obie jednak były przekreślone, a flamastrem była dopisana cena 50 zł. Stwierdziłam, że cena jest atrakcyjna więc włożyłam kurtkę do koszyka.

Gdy pani Monika zrobiła wszystkie zakupy i zapłaciła za wszystko kartą płatniczą okazało się, że kurtka kosztowała 20 zł więcej, bo kasjerka zamiast zasugerować się ceną zapisaną na kartach wyprzedaży skorzystała z ceny widniejącej na kodzie paskowym.

- Gdy to zobaczyłam, chciałam odzyskać nadpłaconą kwotę i tu niestety pojawił się problem. W punkcie obsługi klienta najpierw usłyszałam, że sklep pieniędzy nie zwraca za towary z wyprzedaży, następnie próbowano mi wmówić, że kurtka kosztowała jednak więcej i kazano mi samemu znaleźć cenę na tę odzież. Jeśli sklep nie zwraca pieniędzy, to informacje powinny być o tym wywieszone na jego terenie. Tymczasem ze świeczką ich można szukać w całym Słupsku. Ostatecznie pozostawiłam kurtkę w sklepie. Po pieniądze kazano mi przyjść po 3 dniach.

Próbowaliśmy skontaktować się z kimś z dyrekcji słupskiego marketu Leclerc. Okazało się, że telefonu w sekretariacie nikt nie odbiera. Gdy pod dwóch dniach dodzwoniliśmy się do księgowości sklepu poinformowano nas, że procedury z odzyskaniem pieniędzy, które pobrano z karty płatniczej trwają właśnie trzy dni.

- Wyjaśnimy wszystkie nieprawidłowości związane z tą transakcją oraz zachowaniem pracownicy z punktu obsługi klienta. Być może każdej ze stron puściły nerwy, co się czasami zdarza. Sprawa na pewno zostanie wyjaśniona pozytywnie - usłyszeliśmy od jednej z pracowni sklepu.

I faktycznie. Niespełna po pół godzinie po naszej interwencji sklep zwrócił pieniądze Monice Sobierańskiej.

- Szkoda, że nie można załatwić takich sytuacji na miejscu. Niestety powoduje to utratę zaufania do sklepu - dodaje klientka.
 
» Oryginalna treść artykułu znajduje się tutaj. «
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:Marcin Kamiński
Źródło:POLSKA Dziennik Bałtycki
data dodania:2008-01-18
wyświetleń:2127

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 14 Gości