Kategoria: Aktualności

Oszczędzanie na immunoglobulinie

Rozmiar tekstu: A A A

W regionie słupskim brakuje leku, który podaje się kobietom w ciąży i matkom mającym inną grupę krwi niż ich dzieci. Fot. Sławomir Żabicki

W regionie słupskim brakuje leku, który podaje się kobietom w ciąży i matkom mającym inną grupę krwi niż ich dzieci. Lekarze mogą stosować go tylko w najgroźniejszych przypadkach. Jeśli specyfik nie zostanie podany na czas, dziecko może urodzić się martwe. - Immunoglobuliny anty-D jest tak mało, że musieliśmy zrezygnować z podawania go w profilaktyce w czasie ciąży. Teraz mamy tylko niewielką porcję do stosowania po porodzie - mówi Janusz Grocholewski, zastępca dyrektora Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku. - Nie zdarzyło się jeszcze, że musieliśmy odmówić wysłania leku do potrzebującej matki, ale w przyszłym roku możemy mieć takie problemy.

Stosowanie specyfiku musieli ograniczyć też lekarze.

- Dostaliśmy zalecenie ministerialne, żeby podawać ja w najbardziej potrzebnych przypadkach - mówi Ryszard Stus, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.

Słupska stacja zaopatruje w ten lek krwiopochodny szpitale w Słupsku, Człuchowie, Lęborku, Bytowie, Miastku i Chojnicach. Po wprowadzeniu ograniczeń każdego miesiąca wysyła go do 30 matek. Z miesiąca na miesiąc dostaje go jednak coraz mniej. - W listopadzie zamawialiśmy 250 ampułek a dostaliśmy tylko 40 i to tylko przez życzliwość - dodaje Grocholewski.

Problemy z immunoglobuliną mają szpitale w całej Polsce. Wszystko przez to, że Wytwórnia Surowic i Szczepionek w Lublinie wytwarza go coraz mniej. Powodem jest coraz mniejsza w naszym kraju liczba dawców surowicy, z którego wytwarzany jest lek.